W końcu to ogarnąłem, komputer 486DX złożony (cz.3)

Sporo czasu już minęło od momentu kiedy na blogu pojawił się wpis o świeżo zakupionym 486dx. Sprzęt po wstępnych oględzinach został rozebrany na części pierwsze, plastiki poszły do czyszczenia i wybielania, obudowa do malowania itp. Wczoraj podczas porządków w mojej graciarni udało mi się nieco ogarnąć temat 486 tak że zapraszam do lektury.

Zatrzymała mnie płyta główna

Odłożyłem ją do naprawy, trzeba było wymienić układ Realtime (wg mnie gorsza alternatywa dla baterii bios). Niestety układ ten był wlutowany a ja nie dysponuję odpowiednimi narzędziami do takiej naprawy. Któregoś dnia coś mi strzeliło do głowy aby się tym zająć osobiście, wymyśliłem sobie że po prostu podetnę ostrym nożykiem nóżki układu na poziomie płyty głównej. Następnie przylutuję do nich nowy układ. Szybko zakończyłem te amatorskie podejścia, skończyło się na uszkodzeniu kilku ścieżek na płycie głównej.

Płyta schowana w pudle kilka miesięcy w oczekiwaniu na wysyłkę do elektronika, leży do dzisiaj… Tymczasem zakupiłem inną płytę główną, też z procesorem 486dx ale już nie 33 mhz a 66 mhz. Płyta wyglądała solidnie, zadbana, bateria wymieniona, sprzedawana jako sprawna, przetestowana itd. Pomyślałem, czemu nie i zamówiłem a do starej kiedyś wrócę, jak nie zapomnę.

https://www.elhvb.com/webhq/models/486vlb2/mb1433ae.html

Składanie

Sprzęt został wyczyszczony i złożony od nowa. To zupełnie inna bajka niż dzisiejsze składanie komputera ATX.

Pierwsze uruchomienie

Trochę czasu mi to zajęło, stara szkoła się przydała 😉 Może nie wygląda to jak wnętrze z obudowy dzisiejszych PC, te pięknie poukładane kabelki itp. Urok dawnych czasów jest – i tak ma być.

Nadeszła ta wielka chwila – uruchomienie. Przez cały ten czas nie wiedziałem jaka jest zawartość dysku twardego, czy jest na nim jakiś system itp. Nie obyło się bez problemów, nie prawidłowo podłączone dyski czy stacje dyskietek. Metodą prób i błędów doszedłem do prawidłowego rozwiązania. Uruchomił się DOS, włączyłem NC i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem dość pokaźną gamę różnych programów, znalazł się nawet Windows 3.11.

Na obrazie monitora widać pewne zniekształcenia i nie da się tego zlikwidować za pomocą regulacji. Być może zajrzę do obudowy.

Praca prawie zakończona, czas na rozrywkę

Może jeszcze nie dziś, może jeszcze nie jutro, ale mam zamiar trochę się pobawić tym sprzętem. Na początek skopiuję wszystkie sterowniki i ciekawsze pliki, zrobię ulubionego formata i zainstaluję od nowa DOS z dyskietek ahhhhh, Windows też ale chyba już 95 a nie 3.11. Przed tym jednak czeka mnie konfiguracja rzeczy takich jak karta dźwiękowa i inne ustawienia w biosie – trzeba będzie odświeżyć pamięć.

CDN.