Odtworzenie przycisków obudowy Aquanta P166 (cz.5)

Ostatnio niezbyt wiele czasu poświęcam na zrywki z retro pc, ale to nie znaczy że zapomniałem. Sęk właśnie w tym że w retro sprzętach nie ma pośpiechu. Kawał czasu temu, kiedy zajmowałem się czyszczeniem P166, podczas mycia obudowy straciłem dwa przyciski obudowy: reset i coś jeszcze. Po prostu poszły w kanał… Po złożeniu komputera i udanej reanimacji sprzęt przeleżał sobie ponad rok na półce w oczekiwaniu na kolejne zainteresowanie.

W końcu nadszedł ten dzień kiedy postanowiłem trochę ten sprzęt przewietrzyć i przy okazji zająłem się przyciskami. Cała operacja nie była zbyt skomplikowana, to tylko przecież kawałek plastiku, ale skąd go wziąć? Użyłem do tego zaślepki z innej obudowy. Wyciąłem dwa kwadratowe kawałki na odpowiedni wymiar, dokleiłem do każdego z dołu i góry (od wewnątrz) mniejsze kawałki tak aby przycisk nie wypadł na zewnątrz. Od wewnątrz są blokowane przez sprężynkę przełącznika. Potem została już tylko polerka drobnym papierem ściernym i zrobione – przyciski jak oryginalne i to bez malowania.

Dobra, to „odpalę” sprzęt

Szybko i zgrabnie to poszło, postanowiłem że zrobię coś jeszcze więc wziąłem się za instalację Windows 98. Chciałem W95, ale są tutaj porty usb i kilka innych bajerów z którymi W95 chyba by sobie nie poradził. Mankamentem tego komputerka jest to że nie ma napędu cd, oczywiście można podłączyć taki napęd, ale do tego potrzebny jest inny kabel IDE (z dwoma wtyczkami). Dodatkowo rozgałęźnik na zasilanie drugiego urządzenia, takowego nie miałem więc użyłem drugiego zasilacza.

C:\>fdisk

Zrobiłem dwie partycje „C” i „D” za pomocą poczciwego Fdisk-a. Na „D” będą wersje instalacyjne najważniejszych programów np Windows oraz dane. Dawniej używałem właśnie takiego układu aby z każdym formatem nie bawić się w backup-y.  Teraz już tylko ulubiony formacik i czas instalacji systemu. Skąd ja to znam? 😉

Poszło, instalacja przebiegła bez problemów i na prawdę fajnie było zobaczyć ponownie i na żywo „widoki” (ekrany instalacji) z dawnych czasów. Bywały dni że formata i reinstalkę windozy robiło się kilka razy dziennie… Fajne wspomnienia.

System zainstalowany, miło spędzony czas. Kolejny etap to instalacja sterowników usb itd. Ale to już przy następnej retro zrywce 🙂

CDN.